czwartek, 26 stycznia 2012

I ROZDZIAŁ


-O cholera!- powiedziałam zaspanym głosem..
Tak, tak. Znowu spóźniłam się do szkoły, w tym tygodniu to już chyba 4 raz. Widać ten cholerny budzik aż tak bardzo mnie nie lubi, ech, no, ale nieważne, a więc podniosłam się i jeszcze raz spojrzałam na zegarek. Była 7.47, a ja siedziałam na łóżku w różowej piżamce ze snoopiego, z nieogarniętymi włosami i ogólnie.. całą mną.
Kurde –pomyślałam-Czemu nie mogę przygotowywać sobie ubrań wieczorem jak Zayn na przykład.. Wtedy poszłam do mojej szafy i o dziwo w 3 minuty moje ubrania były gotowe: Założyłam swój ulubiony granatowy sweterek (nazywałam go Haroldowym, ponieważ Harry miał podobny), jeansy  i poszłam do łazienki.. I to co zobaczyłam w lustrze mnie przeraziło. Każdy włos w inną stronę, więc zrobiłam sobie koczka, umyłam ząbki i przemyłam twarz zimną wodą, co niestety nie pomogło. 
Weszłam na przedpokój, włożyłam kurtkę, szalik, czapkę, rękawiczki, wzięłam plecak i poszłam do szkoły. Kiedy dochodziłam do furtki miałam jakoś wyjątkowo mokro w butach.. taa, chciałam iść do szkoły w kapciach. Weszłam szybko z powrotem do domu, zmieniłam skarpetki, założyłam kozaki i słuchając 1D zaczęła się moja droga do szkoły.. Nie była długa, bo trwała jakieś 3 minuty.. Kiedy do niej wpadłam zobaczyłam tylko puste korytarze i zamkniętą już szatnię.. - „Fuck”-pomyślałam i poszłam do Sali. „Tylko jaka sala cholera?!” ochh, musiałam cofnąć się i zobaczyć plan. Dobra, pierwsza matma w 102.
Kiedy byłam już obok klasy usłyszałam jak pani sprawdza listę, akurat zatrzymała się na moim imieniu, wyglądało to mniej więcej tak:
-Samanta…
-Jestem proszę pani! - wbiegłam do Sali jak jakaś idiotka w kurtce, czapce, rękawiczkach i szaliku spadającym aż do ziemi na którym się poślizgnęłam i przejechałam przez kawałek Sali... O dziwo, przy moim pechu, nie przewróciłam się.. No tak, nie jestem Harrym- pomyślałam.
Pani spojrzała się na mnie w tej chwili tak jak i reszta klasy jak na wariatkę z zakładu psychiatrycznego.. Zbytnio mnie to nie przejęło, w końcu da się do tego przyzwyczaić, oczywiście moja jakże kochana matematyczka postawiła mi spóźnienie, za które odpowiedziałam tylko z sarkazmem „dziękuję bardzo”, na co ona popatrzyła na mnie tym swoim okularowym wzrokiem.
Nie zdjęłam kurtki bo było mi w niej bardzo ciepło, czapkę tak, bez względu na to, że ciągle buszuję w niej po domu, bo tak chyba nakazywała kultura… Szalik, na którym mało co się nie zabiłam odłożyłam do plecaka, a po jakiś 10 minutach pisania zobaczyłam, że na moich rękach są rękawiczki, szczerze mówiąc było mi w nich cieplusio, więc nie zdjęłam ich.
Wreszcie nastał upragniony dzwonek na przerwę, kiedy szłam przez korytarze ludzie dziwnie na mnie zerkali, na co odpowiadałam tym samym.. OO Tak! Szatnia była w końcu otwarta! Zdjęłam wszystko, zmieniłam buty i poszłam odnieść do szatni z wyjątkiem czapki w której buszowałam po szkole podobnie jak Lou po mieście i to jeszcze w lato..
A więc teraz już spokojna i opanowana szłam po schodach pod salę 112 na język polski. Na szczęście polonistka mnie lubiła, bo pisałam jej jak to ona mówiła „bardzo interesujące opowiadania”. Lubiłam pisać, to sprawiało uśmiech na mojej twarzy, kiedy zobaczyłam grupki klasowe dziewczyn siedzące przy ścianie i chichrające się z ludzi nie miałam zamiaru do nich podchodzić, tak naprawdę nie miałam w tej szkole, ani w mieście najlepszej przyjaciółki, co do koleżanek to albo okazywały się zwykłymi laluniami albo zostawiały mnie dla innych mówiąc tylko „Nie masz tego czegoś”.
Usiadłam sobie przy oknie i zaczęłam słuchać One Direction, jak już pewnie zauważyliście byłam ich fanką, ooj, wielką fanką. Kiedy na nich patrzyłam zawsze się uśmiechałam co nieczęsto w tej szkole robiłam, po prostu 5 chłopaków bez względu na to, że ich nie znałam poprawiało mi humor jak nikt inny.

16 komentarzy:

  1. Opowiadanie zapowiada się ciekawie, nawet bardzo. Mam nadzieję, że akcja potoczy się tak samo ciekawie jak się zaczęło. :) Czekam na kolejny i przy okazji polecam swoje opowiadanie. :P http://i-put-it-in-a-song.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do One Direction to mam dokładnie tak samo jak Samantha :DD Fajne było to, że chodziła se w czapce do szkoły xdd I że akurat zdążyła na siebie ;p I w zime w kurtce i rękawiczkach w sali siedziała hahah xd I jak pojechała na tym szaliku ;pp Ooo, fajne porównania do chłopaków ;p
    Jak możesz informuj mnie na gg, co ? 32618995 ! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy Directioner ma w sobie to One Thing. ♥ Fajny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem strasznie ciekawa jak to się dalej potoczy, więc dodaję do obserwowanych i liczę na szybką kontynuację. I przy okazji zapraszam do siebie na tell-me-a-lie-tonight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę powodzenia i mam nadzieję, że świetnie będzie ci szło :3 [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie ! baardzo fajny rozdział :)
    i pisz dłuższe rozdziały ! XD

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja już czytałam i teraz powinnaś mi wysłać nowy rozdział na gg ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. jak juz powiedzialam mi tez sie podoba . Mozesz informowac na tweeterze jak bd nowy rozdzial ? :3 @Mejdzelejna1D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się bardzo poodoba <3
    Chce juz następny rodzdzial ;- ))

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi sie! Really :D
    Czekam na nastepny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ŚWIETNE < 33
    @swaag_malik

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo, bardzo amaZAYN! <3
    Pisz dalej i mnie jak najszybciej informuj na gadu! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. zapowiada się bardzo ciekawie ^.^ jestem ciekawa, jak pozna 1D, jeśli w ogole ich pozna ;D
    fajny rozdział ;)
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  14. ZAPOWIADA SIĘ SUPER :) JUŻ JESTEM TWOJĄ FANKĄ HAHAHA ♥ I TEGO BLOGA :D
    @juliaaswag

    OdpowiedzUsuń
  15. czekam na następny *;

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny ! super piszesz ! choćbym widziała sb :D

    OdpowiedzUsuń