Następny
tydzień minął bez większych problemów. Poza rozmową z wychowawczynią o moich
spóźnieniach, 2 uwagami z matmy oraz kłótniami dziewczyn.. Znowu?! Jezuu ile to
można.
Przez 2 dni
nie było mnie w szkole, a to z tego powodu, że poszłam do lekarza aby „zajrzał
mi w gardło” jak to powiedział mój tata. Kiedy tam byłam chciałam uciec, bo
facetka podpalała zapalniczką jakoś łyżkę (wystraszyłam się jak Liam
normalnie..) czy jak i wkładała mi do buzi, to było okropne.. Zaczęłam się z
nią kłócić w tym gabinecie: „jest pani jakaś psychiczna, chcesz mi spalić język
i gardło, czy jak?!”, ona tylko na mnie patrzyła i dalej kazała otwierać buzię,
ale tego nie robiłam, wtedy tata zagroził mi tym, że nie kupi mi laptopa, wiec
uległam.. Był niezłym szantażystą.. Okazało się, że mam trzeci migdał oraz, że
czeka mnie zabieg czy tam operacja.. Nie słuchałam jej, takie rzeczy załatwiał
tata. Drugi dzień minął mi na pobieraniu krwi. Dobra, tam się nie wyrywałam, bo
bolało by jeszcze mocniej.. ale to było dziwne. Jako dziecko uwielbiałam
szczepienia, pielęgniarki zawsze się mi dziwiły, więc wcale się nie bałam, to
była normalka.
W czwartek
byłam przepełniona energią, nie mogłam usiedzieć, bo w końcu dotrwać do piątku
i FERIE! Nigdzie nie jechałam, bo rodzice zawsze mieli tę samą wymówkę „nie mam
czasu”, dobrze wiedziałam, że nie chcieli nigdzie wspólnie jechać.. no, ale
cóż, miałam nadzieję, że się w końcu pogodzą, przecież tyle razy były takie
sytuacje, które kończyły się Happy end’em!
No, ale tam, ważne, że będę mogła spać do 14/15 i jeszcze dłużej.
Nastał w
końcu ten upragniony piątek! Miałam klasówkę z matmy, zgadnijcie co zrobiłam?
Zaspałam! Ale tym razem nie specjalnie, naprawdę nie wstałam.. Z jednej strony
to spoko, bo poprawy są zawsze łatwiejsze i na ostatniej lekcji. Mam gwarancję,
że nie zaśpię.. Chociaż i tak sądzę, że pani da mi trudniejszą, taki był już
los spóźnialskich..
Kiedy weszłam
do szkoły zobaczyłam matematyczkę, już myślałam, że do mnie podejdzie czy coś..
ale ona tylko się na mnie popatrzyła, chyba pierwszy raz tak groźnie, no, a ja
uśmiechnęłam się bo co miałam zrobić? Puścić buraka i uciec. Bez przesady..
Zawsze miałam problemy z tą matematyką.. Ja to nie wiem, jakieś fatum. Raz aż
chciałam iść do dyrektorki żeby zmieniła plan, ale zatrzymali mnie.
Druga
lekcja-fizyka. Pani oddaje sprawdziany. Bałam się no.. to był stres jednak,
cała przerwę spędziłam przy cieplutkim grzejniczku.. I tak oto skończyła się
przerwa i nastało tylko przygryzanie mojej wargi, zawsze tak robiłam jak się
denerwowałam.. takie uzależnienie. Weszliśmy do klasy, usiadłam i zaczęło się
oddawanie, w pewnej chwili pani powiedziała poważnym głosem „Samanta Bielaśko”,
a wtedy ja podeszłam, wzięłam kartkę i zobaczyłam na papierze „5”, „PIATKA, ŻE
JAK?! WTF?!” kuurde, byłam taka szczęśliwa, że aż podbiegłam do pani,
wyściskałam ją i zaczęłam biegać po klasie tańcząc i śpiewając „One Thing”
chłopaków.. I w pewnym momencie ustałam i zdałam sobie sprawę z tego co robię i
usiadłam spokojnie na dupie udając normalną tak jakby nic się nie stało. Nie
chciałam wracać do tego co się stało, ale To był taki szok, że nie wytrzymałam…
-KONIEC!
FERIE! – zaczęłam się wydzierać. I poszłam do domu. Wracałam z dziewczynami,
które ciągle śmiały się z tego co zrobiłam na fizyce.
-Co Ci wtedy
odbiło? Hhahahahahhh, każdy się z Ciebie śmiał, a pani patrzyła jak.. nie wiem
nawet!
-No weź,
dostałam 5! Szok normalnie.. Nie wiedziałam co wtedy robię.
-Jesteś
psychiczna, mówię Ci!
-Dziękuję za
komplement!
-Proszę,
hahahahhhhh, do teraz nie mogę przestać się śmiać!
-Ja staram
się zapomnieć.. Myślę, że pani też to zrobi.
-Obstawiam,
że nie. Nie ma szans.. Od kiedy chodzisz do tej szkoły, nauczyciele patrzą na
naszą klasę jak na psychiatryk.
-eej, to nie
moja wina. Czasem mam takie wybuchy.
-Czasem czy 3
razy dziennie?
-Bez
przesady. Po prostu czasem nad sobą nie panuję..
-Tak, tak, ty
to robisz zawsze.. Nawet jeśli panujesz, jesteś wariatką.
-No cóż, taka
już jestem..
-Oczywiście
robisz to na lekcjach, przy nauczycielach, bo na przerwach jesteś taka poważna.
-Na przerwach
odpoczywam od tych lekcji, po prostu, a po drugie, ee, nie gadajmy już o tym.
I w tym
właśnie momencie byłam pod furtką mojego domu.. Pożegnałam się z Kasią i
weszłam do domu. Zaczęły się 2 tygodnie leniuchowania i chodzenia w luźnych
ciuchach.. Czekałam na to tak długo.. Weszłam do domu i o dziwo tata był w
mieszkaniu, spytałam się go czemu nie jest w pracy, odpowiedział mi, że musiał
iść do lekarza.
-Coś się
stało?
-Nie, chodzi
o Ciebie, no wiesz, o tego migdałka.. Zabieg masz po feriach, 7 marca.
-Yyy, zabieg?
Że jak?
-No o tym co
mówiła pani o lekarza, pamiętasz?
-Nie, nie
słuchałam jej, wtedy sprawdzałam tylko czy przypadkiem ta doktorka nie spaliła
mi języka..
-Oj Samanta,
Samanta-tata popatrzył na mnie i przewrócił oczami.
-No weeź, co
to za łyżka była i jeszcze zapalniczką ją brała..
-Hhahahahhh,
jaka łyżką?
-No tym, nie
wiem sama..
-Dobra,
koniec tych głupot.. łyżką, hahahahh.
-Tato,
ogarnij się.
-I kto to
mówi. Muszę iść do pracy, wrócę..
-..Wieczorem,
tak, tak, wiem.
I tak właśnie
wyglądały moje ferie.. Od rana do wieczora na laptopie, a właśnie, kupili mi
go! W dresach, bluzach ze spiętymi włosami, czyli totalne nieogarnięcie, jak
zawsze..
Ale teraz was
zdziwię, raz poszłam na zakupy! Oczywiście nie obyło się bez kilkunastu par
oczu wpatrzonych na mnie.. Jakiś pies zaczął mnie gonić i wbiegł za mną do
centrum handlowego, biegłam jak głupia, a on za mną.. Już myślałam, że zgubiłam
go w Deichmannie, a on wszedł za mną.. Ja sobie oglądam buty, a tu pies obok
mnie stoi i się gapi. Lepiej nie mówić jak patrzyły się na mnie te
sprzedawczynie, jedna spytała się mnie „czy to pani pies?”, a ja jej na to
„taa, przyprowadziłam do sklepu z butami psa żeby mi pomógł wybrać, pani
zgłupiała?! To nie mój pies”, no, a ona mnie wyprosiła.. No, a pies za mną. Na
szczęście w Carrefourze ochroniarze go wygonili, a ja go zgubiłam.. Jak to
wyglądało, jedna dziewczyna aż się popłakała ze śmiechu.. Powinnam otworzyć
jakiś kabaret. Jestem totalnym nieogarem. Widać mam coś wspólnego z 1D.. oj
byśmy się dogadywali..
zajebiste <3
OdpowiedzUsuń@Karolina_Zalas
Oooo :D Podoba mi się ;> Ciekawa jestem jak pozna chłopaków, na razie ciekawie się zapowiada :) [help-me-see]
OdpowiedzUsuńkuurde niesamowite, ale sie uśmiałam na koniec , hahaha :d
OdpowiedzUsuń@wowlovely69
Buahahhahaah, pies za nią ganiał ?! hahahahahahahahahahh xd No nie moge, ale mam zrycie ! Pozdro ! :D Fajnie, że to wymyśliłaś ! :D Hyhyhy, kurde, też bym tak skakała, gdybym piątke z fizyki dostała ! hahahaha xdd Hahahah, łyżka ! Looool xd Coraz lepiej ci idzie normalnie ;d Nie mogę się doczekać już ! <3 :D xd
OdpowiedzUsuńJak to czytam to czasem mam wrażenie, że opisujesz moje zycie
OdpowiedzUsuńkiedy będzie one direction.?????
OdpowiedzUsuńJak tak czytam to mam wrażenie że opisujesz moje życie oprócz tej szkoły bo bardziej pyskuje i mam swoją grupe ;> hehe... A i do bloga to masz talent dziewczyno ;>
OdpowiedzUsuń